Dojrzałe piękno

Czy tylko mnie się wydaje, że kolorowe gazety albo dają zdjęcia nastolatek, albo starych bab? Gdzie te dojrzałe piękno pośrodku? Niedawno ze zdumieniem usłyszałam, że seniorem stajemy się koło pięćdziesiątki. To w takim razie kim będę, gdy stuknie mi siedemdziesiąt? Ramolem?

 

W dodatku wszystko to w tych gazetach takie chude, że obojczyki wystają, kości miednicy straszą co drugie zdjęcie. Mamusie w ciąży radosne, szczuplutkie wszędzie poza brzuszkiem – ha, ha, ha, jasne, ciekawe, ile przyszłych mam patrzy z nienawiścią na swoje opuchnięte stopy i wypryski ciążowe na skórze i przeklina pod nosem radosne panny z magazynów kobiecych.

 

Wkurzają mnie te zdjęcia młodych panienek suszących zęby przy każdej możliwej okazji. Jakby były na jakiś prochach, naćpane tak, że wszystko wydaje im się zabawne. O, sałatka owocowa! Śnieg pada! Pranie robię! Prasuję! Wannę myję! Jak miło, jak radośnie! Słowo daję, jeśli będę się tak zachowywać w domu, to mnie zabijcie na miejscu.

 

Jestem dojrzałą kobietą, ale jakby nie było dla mnie miejsca we współczesnym kulcie młodości. Albo nastolatki rozbawione pomidorem, albo szczęśliwi staruszkowie o idealnych sztucznych zębach. Dojrzałe kobiety mają minimalne zmarszczki, ich włosów nie prószy siwizna, ich dzieci wyglądają jak młodsze rodzeństwo. Ja dziękuję. Jestem dojrzałą kobietą – powtarzam. Wyglądam tak, jak wygląda kobieta w moim wieku. Miło by było zobaczyć też takie kobiety na zdjęciach.

 

Niestety, są też głupie baby, które wierzą, że to, co w gazetach, to prawda i codziennie rozpaczliwie zmuszają lustro, by pokazywało to, co na zdjęciach. Kupują kolejne kremy, życzliwie sugerowane przez te same gazety, które je okłamują. Ja dziękuję. Lubię swoje dojrzałe piękno.

© Copyright Uroda 2024